Hej! Witajcie!

Dziś ciekawy wpis (i całkiem przypadkiem rymowany temat), dalej w temacie rozszerzania diety o nowe produkty – tym razem kaszki mleczno-ryżowe Nestle.
Tak aby nie robić zamieszania w brzuszku małej Tosi, na razie trzymamy się kaszek wyłącznie jednej marki, a kaszki Nestle po 4 miesiącu prezentują się naprawdę ciekawie 🙂
Z dostępnych na rynku kaszek na pierwszy ogień wybrałam: kaszkę mleczno-ryżową bananową i morelową oraz ryżową malinową. Jak na razie Tosia najbardziej lubi tę bananową.

Przyrządzanie:

Kaszki  Nestle po 4 miesiącu przyrządza się je w bardzo łatwy sposób – wystarczy dodać przegotowaną wodę (150ml) do 6-7 łyżek kaszki (50g). Do owocowych kaszek można dodać też niewielką porcję owoców albo deserku owocowego (my na razie zrezygnowaliśmy z opcji deserku, która wprowadzę dopiero za jakiś czas).

Jedzenie:

Kaszki mają fajną konsystencję i dzieci nie mają problemu z ich jedzeniem (przynajmniej Tosia).
Jeśli chcecie poczytać nieco więcej, zapraszam do recenzji kaszki mleczno-ryżowej o smaku bananowym 🙂
Może Wy pochwalicie się – jakie były ulubione kaszki Waszych dzieci?
Pozdrawiam
Wasza Martyna